wtorek, 29 lipca 2014

Rozdział 10

Jak to miło z jego strony, że po mnie przyjechał. Nie spodziewałam się że przyjedzie pod szkołę.

- Jejku jak się cieszę że pomnie przyjechałeś nie wiesz jaką radość mi sprawiłeś - przytulając go mocno.

* Tak sobie pomyślałem że się ucieszysz .

- Strasznie się cieszę .

* To może pojedziemy teraz na jakąś kawę i ciastko, a później bym Cię odwiózł prosto do domu.

- Okej jestem za tym tylko jeszcze zadzwonię mamie że już napisała i możemy ruszać.

* To w czasie drogi zadzwonisz dobrze ?

- No dobrze .

* Kocham Cię - po czym dał mi całusa.

- Ja Ciebie  też .

Następnie ruszyliśmy w stronę jednej z rzeszowskich kawiarni. Ja zamówiłam sobie cappuccino i sernik a Nikolay również wziął to samo . Rozmawialiśmy tak do 18.30 potem stwierdziłam że muszę się jeszcze trochę na jutro przygotować. Moglibyśmy tak jeszcze długo rozmawiać no , ale niestety obowiązki wzywają. Wróciłam do domu wzięłam długi  zimy odprężający prysznic. Kolejne dni mijały tak szkoła dom spanie itd. W końcu nadszedł 27 czerwca dzień w którym miały pojawić się wyniki. Wchodzę do szkoły strasznie zdenerwowana bo nie wiem czy zdałam czy też nie . Usiadłam w kolejce po godzinie oczekiwania wywołują mnie. Wyniki chciałam otworzyć jak wyjdę . Powolutku idę i otwieram szybko. Tak jest zdałam wszytko powyżej 75 % ogromna radość . Niko prosił mnie żebym do niego zadzwoniła jak będę wiedzieć jak mi poszło.

 

                Bardzo się ucieszył i gratulował prze telefon że tak dobrze mi poszło. Gdy skończyłam z nim rozmawiać wstąpiłam do sklepu żeby kupić sobie coś słodkiego ponieważ w domu już nie było. Po krótkiej chwili jestem . Mówię mamie o wynikach a ona również się cieszy ze mną.

 

  Po wakacjach studia niestety zaczną się studia. Od zawsze chciałam zostać siatkarką ale to było nierealne. Postanowiłam że będę kontynuować naukę języka angielskiego dlatego wybiorę się na filologię angielskiego . Może zostanę tłumaczką albo jakąś nauczycielką albo wyjadę za granicę .

 

 

 

 

Bardzo przepraszam za tak długą nieobecność. Również przepraszam za tak krótki rozdział ale chciałam dodać coś jeszcze w tym miesiącu. Muszę powiedzieć że zbliżamy się do końca jeszcze 1 lub 2 rozdziały. 

5komentarzy = kolejny rozdział