- Dziękuje za kolacje, była przepyszna.
- Nie ma za co . To ja dziękuje że tak śliczna dziewczyna dotrzymała mi towarzystwa.
- Bardzo dziękuje za komplement.
- Jeśli mogę się zapytać na jakie studia byś się chciała wybrać ?
- Chciałabym pójść na AWF, ale to się dopiero okaże po maturze.
Tak mogliśmy rozmawiać i rozmawiać ale niestety jutro szkoła. Już ostatni rok, a potem upragnione studia. Nie mogłam się doczekać.
- Która jest godzina ? - zapytałam.
- Poczekaj chwilkę sprawdzę...... Jest 22.15 - odpowiedział.
- Przepraszam cię bardzo,ale jtr mam szkołę czy możemy już jechać ?
- Tak jasne tylko poproszę kelnerkę o rachunek .
Zawołał kelnerkę podeszła do stołu podała rachunek, który zapłacił Nikolay. Później wzięliśmy nasze płaszcze i poszliśmy do auta i odwiózł mnie pod sam dom.
- Do zobaczenia.
- Do zobaczenia ślicznotko.
Wyszłam z auta cała w skowronkach , była szczęśliwa jak nigdy dotąd. Weszłam do mojego domu i prosto skierowałam się do pokoju. Wzięłam ze sobą pidżamę itp. Poszłam do łazienki wsiąść ciepły prysznic i umyć twarz. Po 30 minutowym prysznicu wsunęłam się pod kołdrę i myślałam nad tym wszystkim co się dzieje ostatnio w moim życiu. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Następnego ranka wstałam o 7.00 zaspałam, bo dziś do szkoły miałam na 7.45 a przeważnie szłam 20min. Szybko pobiegłam zrobić poranną toaletę i prosto pobiegłam do szkoły . Całe szczęście nie spóźniłam się bo była 7.43. Lekcje mi się strasznie ciągły bo jest to poniedziałek . Mi zawsze się wtedy lekcje ciągły no cóż trzeba żyć dalej. Nareszcie upragniona ostatnia lekcja. W sali był zegar, więc spojrzałam wskazywał 14.59 jeszcze minuta i do domu. W końcu dzwonek idę do szatni po kurtkę buty jak się chce to się zmienia. Większość nie przebiera. Wychodzę i kieruje się w dobrze mi znanym kierunku. Przychodzę kieruje się w stronę salonu . Nie ma nikogo wołam chodzę po całym domu i nic. Schodzę po schodach do kuchni i widzę tam kartkę z następującą treścią :
" Córeczko ojca zabrało pogotowie, bo strasznie bolał go brzuch. Na wszelki wypadek pojechałam z nim. Nie martw się jeśli będzie coś wiadomo to od razu do ciebie zadzwonię. Obiad masz w lodówce odgrzej go sobie . Proszę cię tylko nie przyjeżdżaj do szpitala ".
Po przeczytaniu tego krótkiego liściku chciało mi się płakać mojego kochanego tatę zabrało pogotowie a ja nie mogę do niego pojechać. Zaczęłam się uczyć ale na nic . Nie mogłam się skupić.
Postanowiłam posłuchać muzyki, zawsze mnie chociaż trochę uspokajała. Nagle zaczął dzwonić mój telefon to mama odebrałam telefon . Wszystko mi powiedziała , że z tatą już wszystko się wyjaśniło. Jednak musi zostać na noc. Po niecałej godzinie mam byłą w domu i wszystko ze szczegółami powiedziała, że to było niegroźne zatrucie. A tyle zamieszania. Mama poprosiła mnie, żebym poszła do sklepu po drobne zakupy. Nie było jeszcze tak późno to mogłam iść. Biorę ze sobą telefon w razie gdyby się coś przypominało, a także słuchawki z nimi prawie nigdy się nie rozstaje. Wchodzę do sklepu i kogo tam widzę .....
Oto kolejny rozdział leci do was :) Przepraszam ,że tak długo nic nie dodawałam ale nauka :( W ty tygodniu postaram się to nadrobić :) Przepraszam również za to coś na górze ^

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz