niedziela, 31 sierpnia 2014
niedziela, 10 sierpnia 2014
Rozdział 11
CZTERY LATA PÓŹNIEJ
Dzisiaj mija już 4 lata odkąd się spotykamy. Ja mam już 23 lata a Nikolay 26. Chwilę czasu minęło gdy się zobaczyliśmy się pierwszy raz pamiętam jakby to było dzisiaj. :
"To było dziwne uczucie. Musiało mi się zdawać, że Nikolay popatrzył się akurat w moją stronę. Może na kogoś innego zerkał. Już słychać pierwszy gwizdek mecz rozpoczęty. Pierwszy punkt pada łupem Asseco Resovi. I po pierwszym secie Rzeszowianie prowadzą. Drugi i trzeci set też został wygrany. Wielka radość wśród wygranej drużyny.
Oczywiście schodzę po autografy siatkarzy. Lecz idąc z góry jak to zawsze ja muszę się o coś po tchnąć, byłam wtedy już prawie na dole moje miejscówka była w połowie. Lecę na dół turlając się nagle łapie mnie ktoś w ramiona . Niewierze nie mógł być to on. Tak jednak okazało się że złapał mnie mój ulubiony zawodnik.
-Nic ci nie jest ?- zapytał Penchev .
- Nie tylko głowa mnie trochę boli - odpowiedziałam serce waliło mi jak oszalałe .
- Może cię odprowadzić ?
- Nie dziękuje.
- Ależ ja nalegam, taka piękna dziewczyna nie powinna po takim upadku wracać sama do domu .
A tak wgl jak masz na imię jeśli mogę zapytać ?
- No dobrze niech będzie . Mam na imię Jola.
- Bardzo ładne imię. To za 15 min przed halą ok ?
- Dobrze niech będzie :) .... "
Tak Niko gra dalej w Resovii bardzo się z tego cieszę . Dwa lata temu święta spędziliśmy u jego rodziny więc zdążyłam już wszystkich poznać. Co z moim tatą pracuje nadal przyjeżdża kiedy tylko może i częstao dzwoni. Ja skończyłam studia i jetem tłumaczką również mam praktyki w jednej z rzeszowskich szkół. Myśle że za niedługo zostanę nauczycielką.
Dzisiaj zaprosił mnie do restauracji w celu uczczenia naszej rocznicy. Trzeba było sie ładniej ubrać bo to specjalna okazja od rana myślałam w co ja sie to ubiorę. Postawiłam na czerwonąsukienką na cienkich ramiaczkach do tego czarne wysokie szpilki.
*perspektywa Nikolaya *
Od samego rana zastanawiałem się jak powiem Joli zechcę się jej oświadczyć. Myślałem: Droga Jolu albo nie inaczej Droga Jolanto Dobra nie bede tego ćwiczył pójdę na źywioł. Poprosiłem takźe o granie przy tym jak się bede oświadczał .
Dochodzi godzina osiemnasta a ,Niokolaya jeszcze nie ma zaczynamsie juz denerwować. Całe szczescie przyjechał po 2 minutach.
Jak zawsze po drodze śpiewamy co leci w radiu . Po kilku minutach jesteśmy na miejscu .
Spokojnie jemy kolacje a nagle podchodzi kwartet smyczkowy . Nikolay klęka przede mną i wyciąga małe pudełeczko a w nim pierścionek po chwili pyta się mnie :
-Droga Jolanto wyjdziesz za mnie ?
*Poprostu zaniemówiłam z wraźenia byłam taka szczęśliwa źe dopiero po minucie się ockęłam i powiedziałam TAK ZGADZAM SIĘ
Wziął mnie na ręce i obkręcił wokół własnej osi.Posiedzieliśmy jeszcze chwilę a następnie odwiózł mnie jeszce do mojego domu.
Przepraszam z gory za błędy ale rozdział pisany na telefonie i to nie moim poniewaź komputer mi się zepsuł. To juź ostatni rozdział niedługo pojawi się epilog. Myślałam źe dłuźej bede pisać bloga ale niestety wena uciekła ale chęci były. To nic dowiedzialam sie jak to jest. Moźe gdzieś kiedyś pojawi się kolejny blog ale nie obiecuje.
*perspektywa Nikolaya *
Od samego rana zastanawiałem się jak powiem Joli zechcę się jej oświadczyć. Myślałem: Droga Jolu albo nie inaczej Droga Jolanto Dobra nie bede tego ćwiczył pójdę na źywioł. Poprosiłem takźe o granie przy tym jak się bede oświadczał .
Dochodzi godzina osiemnasta a ,Niokolaya jeszcze nie ma zaczynamsie juz denerwować. Całe szczescie przyjechał po 2 minutach.
Jak zawsze po drodze śpiewamy co leci w radiu . Po kilku minutach jesteśmy na miejscu .
Spokojnie jemy kolacje a nagle podchodzi kwartet smyczkowy . Nikolay klęka przede mną i wyciąga małe pudełeczko a w nim pierścionek po chwili pyta się mnie :
-Droga Jolanto wyjdziesz za mnie ?
*Poprostu zaniemówiłam z wraźenia byłam taka szczęśliwa źe dopiero po minucie się ockęłam i powiedziałam TAK ZGADZAM SIĘ
Wziął mnie na ręce i obkręcił wokół własnej osi.Posiedzieliśmy jeszcze chwilę a następnie odwiózł mnie jeszce do mojego domu.
Przepraszam z gory za błędy ale rozdział pisany na telefonie i to nie moim poniewaź komputer mi się zepsuł. To juź ostatni rozdział niedługo pojawi się epilog. Myślałam źe dłuźej bede pisać bloga ale niestety wena uciekła ale chęci były. To nic dowiedzialam sie jak to jest. Moźe gdzieś kiedyś pojawi się kolejny blog ale nie obiecuje.
Subskrybuj:
Posty (Atom)