sobota, 29 marca 2014

Rozdział 4

Jechaliśmy jakieś 15 min autem Nikolay. Już po chwili jesteśmy na miejscu. Najpierw wychodzi on i potem jak na dżentelmena przystoi otwieram mi drzwi.  Następnie wchodzimy do jednej z piękniejszych restauracji w Rzeszowie. Odwieszamy płaszcze, a po krótce zajmujemy miejsce w koncie i po chwili przychodzi do nas kelnerka z menu. Zamawiamy przez nas wybrane dania. Po czym je spożywamy a po chwili nasze talerze są puste.
- Dziękuje za kolacje, była przepyszna.
- Nie ma za co . To ja dziękuje że tak śliczna dziewczyna dotrzymała mi towarzystwa.
- Bardzo dziękuje za komplement.
- Jeśli mogę się zapytać na jakie studia byś się chciała wybrać ?
- Chciałabym pójść na AWF, ale to się dopiero okaże po maturze.
Tak mogliśmy rozmawiać i rozmawiać ale niestety jutro szkoła. Już ostatni rok, a potem upragnione studia. Nie mogłam się doczekać.
- Która jest godzina ? - zapytałam.
- Poczekaj chwilkę sprawdzę...... Jest 22.15 - odpowiedział.
- Przepraszam cię bardzo,ale jtr mam szkołę czy możemy już jechać ?
- Tak jasne tylko poproszę kelnerkę o rachunek .
Zawołał kelnerkę podeszła do stołu podała rachunek, który zapłacił Nikolay. Później wzięliśmy nasze płaszcze i poszliśmy do auta i odwiózł mnie pod sam dom.
- Do zobaczenia.
- Do zobaczenia ślicznotko.
Wyszłam z auta cała w skowronkach , była szczęśliwa jak nigdy dotąd. Weszłam do mojego domu i prosto skierowałam się do pokoju. Wzięłam ze sobą pidżamę itp. Poszłam do łazienki wsiąść ciepły  prysznic i umyć twarz. Po 30 minutowym prysznicu wsunęłam się pod kołdrę i myślałam nad tym wszystkim co się dzieje ostatnio w moim życiu. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Następnego ranka wstałam  o 7.00 zaspałam, bo dziś do szkoły miałam na 7.45 a przeważnie szłam 20min. Szybko pobiegłam zrobić poranną toaletę i prosto pobiegłam do szkoły . Całe szczęście nie spóźniłam się bo była 7.43. Lekcje mi się strasznie ciągły bo jest to poniedziałek . Mi zawsze się wtedy lekcje ciągły no cóż trzeba żyć dalej. Nareszcie upragniona ostatnia lekcja. W sali był zegar, więc spojrzałam wskazywał 14.59 jeszcze minuta i do domu. W końcu dzwonek idę do szatni po kurtkę buty jak się chce to się zmienia. Większość nie przebiera. Wychodzę i kieruje się w dobrze mi znanym kierunku. Przychodzę kieruje się w stronę salonu . Nie ma nikogo wołam chodzę po całym domu i nic. Schodzę po schodach do kuchni i widzę tam kartkę z następującą treścią :
" Córeczko ojca zabrało pogotowie, bo strasznie bolał go brzuch.  Na wszelki wypadek pojechałam z nim. Nie martw się jeśli będzie coś wiadomo to od razu do ciebie zadzwonię. Obiad masz w lodówce odgrzej go sobie . Proszę cię tylko nie przyjeżdżaj do szpitala ".
Po przeczytaniu tego krótkiego liściku chciało mi się płakać mojego kochanego tatę zabrało pogotowie a ja nie mogę do niego pojechać. Zaczęłam się uczyć ale na nic . Nie mogłam się skupić.
Postanowiłam posłuchać muzyki, zawsze mnie chociaż trochę uspokajała. Nagle zaczął dzwonić mój  telefon to mama odebrałam telefon . Wszystko mi powiedziała , że z tatą już wszystko się wyjaśniło. Jednak musi zostać na noc. Po niecałej godzinie mam byłą w domu i wszystko ze szczegółami powiedziała, że to było niegroźne zatrucie. A tyle zamieszania. Mama poprosiła mnie, żebym poszła do sklepu po drobne zakupy. Nie było jeszcze tak późno to mogłam iść. Biorę ze sobą telefon w razie gdyby się coś przypominało, a także słuchawki z nimi prawie nigdy się nie rozstaje. Wchodzę do sklepu i kogo  tam widzę .....




Oto kolejny rozdział leci do was :) Przepraszam ,że tak długo nic nie dodawałam ale nauka :( W ty tygodniu postaram się to nadrobić :)  Przepraszam również za to coś na górze ^


     

piątek, 14 marca 2014

Rozdział 3

 02.03.2014r
Wstałam i poszłam prosto do łazienki zobaczyć czy mój guz na głowie się zmniejszył. Był mniejszy to dobrze chociaż dziś nigdzie się za bardzo nie wybierałam. Przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić po Nikolay. Biorę telefon do ręki i szybko szukam numeru po chwili znalazła go i dzwonię :
-  Hej tu mówi Jola dziewczyna, której pomogłeś.
- Cześć no jasne , że pamiętam taką śliczną dziewczynę . Właśnie jak się czujesz ? Już wszystko w porządku  ?
- Tak jest już dobrze właśnie dzwonię żeby ci o tym powiedzieć.
- To super. Mam do ciebie pytanko ?
- Okej. Słucham.
- Czy zechciałabyś pójść dzisiaj ze mną na kolację  ?
- No nie wiem . Znamy się dopiero jeden dzień.
- Nalegam. Jeśli ktoś komuś uratuje życie to powinno się mu oddać przysługę .
- Yy... No niech będzie - uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Będę pod twoim domem o 18.00 ? Może być, odpowiada ci godzina ?
- Tak . Do zobaczenia.
- Pa .  - odrzekł po czym się rozłączyłam.
Po tej rozmowie nwm czemu, ale byłam bardzo wesoła. Cały czas myślałam nad tym spotkaniem. Czy dobrze zrobiłam ? -zadawałam sobie to pytanie cały czas w myślach. Raz się żyje. Przebrałam się i poszłam sb zrobić śniadanie. Mój wybór padł na płatki kukurydziane z mlekiem. Potem  zastanowiłam się w czy pójdę niby to zwykła kolacja , ale trzeba się w coś ubrać. Postawiłam na beżową sukienkę, czarne balerinki i jeszcze do tego odpowiednie dodatki. Po głowie krążyło mi tysiąc myśli na minutę, a niech się dzieje co chce. Spojrzałam na zegarek byłam godzina 11.00, więc jeszcze 7 godzin, postanowiłam że zadzwonię do swojej kuzynki Kamili. Z nią zawsze mogłam porozmawiać o wszystkim, wysłuchała mnie gdy potrzebowałam się komuś wyżalić. Była jedyną osobą, której mogłam zaufać. Więc szukam ją i nie mogę znaleźć jej numer, bo niedawno zmieniłam kartę i nie zapisałam sobie numerów i wszystkie mi się usunęły. Poszłam do mamy ona może będzie mieć do niej jakiś kontakt :
- Mamooo !! Masz może numer do Kamili ? - zapytałam.
-Tak mam. Dać ci go ? - powiedziała.
- No oczywiście po to ty przyszłam.
-Pisz 768 507 132- podyktowałam mi .
-Dziękuje- odrzekłam.
Rzekłam jeszcze mamie że idę na krótki spacer ona powiedziała żebym wróciła przed 14 na obiad. Następnie wklepałam numer i postanowiłam wyjść na krótki spacer i zadzwonić do mojej kuzynki. Wykręciłam nie obierała, kolejny raz i nic. Odebrał dopiero za czwartym razem strasznie się ucieszyłam gdy usłyszałam jej głos :
- Witaj kochana masz chwilę żeby pogadać ze swoją kuzynką ?
- No pewnie zawsze mam dla Ciebie czas . Opowiadaj co u ciebie słychać ?
- Wszystko po staremu, dzisiaj idę na kawę z pewną osobą .
- Już opowiadaj wszytko.
Powiedział jej wszyściuteńko rozmawiałyśmy my ze sobą jakieś dobre dwie godziny po czym musiałyśmy się rozłączyć bo dochodziła godzina 13.30  a ja miałam być przed drugą na obiedzie
- Pa kochana Jolu szczęścia ci życzę .
- Dziękuje bardzo tobie też. Pa
Wróciłam do domu z drzwi było czuć zapach dzisiejszego obiadu. Pachniał pięknie jak nigdy, wchodzę do kuchni i siadam przy stole . Tata też już jest , mama nalewa tradycyjnie rosół. Po skończonym obiedzie moi rodzice chcieli mi coś powiedzieć, więc zostałam jeszcze chwilę :
-Córciu - powiedział tata- dostałem ofertę pracy w Anglii i nie wiem czy mam się zgodzić najpierw chciałem was zapytać, ponieważ pojechałbym tam na 5 miesięcy i przyjeżdżał na 3 tygodnie ?
- Jeśli chcesz to możesz jechać tylko co na to mama - odpowiedziałam z jednej strony radośnie z drugiej nie , bo mój kochany tatuś będzie musiał wyjechać .
- Zgadzam się, ale pod jednym warunkiem , że codziennie będziesz do nas dzwonił- odpowiedziała mama -  A jeszcze jedno kiedy bys miał jechać ?
- 22 marca . Za 20 dni .
- To jeszcze jest trochę czasu by go spędzić wspólnie - powiedziałam- Która jest godzina ?
- Jest 16. 35 - rzekł tata.
- To ja już pójdę się ubierać.
Najpierw poszłam wziąć prysznic do łazienki, potem się ubrałam. Zrobiłam lekki makijaż. Włosy trochę zakręciłam na lokówce i je spięłam. Nim się obejrzałam była już 17.59, Ubrałam buty i poszłam na pole Nikolay już na mnie czekał przed domem. Wchodzę do auta :
- Ale pięknie dziś wyglądasz, nie wiem co powiedzieć .
- Ni przesadzaj .
- Ja mówię Ci szczerą prawdę .
- To dziękuje za komplement. To gdzie jedziemy na tą kolacje ? - zapytała z zaciekawieniem.
- A zobaczysz .






Tak szczerze nie jestem z tego u góry zadowolona.Przepraszam was beznadziejnie ten rozdział wyszedł :( Miło jest jak pod postem są komentarze, jeśli ich to znaczy ,że nikt nie czyta.Pozdrawiam :D










 
  KAMILA
21-letnia kuzynka Joli.
Miła,sympatyczna zawsze
pomoże Joli w trudnych sprawach.

   
 

niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 2

01.03.2014 r
To było dziwne uczucie. Musiało mi  się zdawać, że Nikolay popatrzył się akurat w moją stronę. Może na kogoś innego zerkał. Już słychać pierwszy gwizdek mecz rozpoczęty. Pierwszy punkt pada łupem Asseco Resovi. I po pierwszym secie Rzeszowianie prowadzą.  Drugi i trzeci set też został wygrany. Wielka radość wśród wygranej drużyny.
Oczywiście schodzę po autografy siatkarzy. Lecz idąc z góry jak to zawsze ja muszę się o coś po tchnąć, byłam wtedy już prawie na dole moje miejscówka była w połowie.  Lecę na dół turlając się nagle łapie mnie ktoś w ramiona . Niewierze nie mógł być to on. Tak jednak okazało się że złapał mnie mój ulubiony zawodnik.
-Nic ci nie jest ?- zapytał Penchev .
- Nie tylko głowa mnie trochę boli - odpowiedziałam serce waliło mi jak oszalałe .
- Może cię odprowadzić ?
- Nie dziękuje.
- Ależ ja nalegam, taka piękna dziewczyna nie powinna po takim upadku wracać sama do domu .
A tak wgl jak masz na imię jeśli mogę zapytać ?
- No dobrze niech będzie . Mam na imię Jola.
- Bardzo ładne imię. To za 15 min przed halą ok ?
- Dobrze niech będzie :)
Wszedłem do szatni nie zwracałem uwagi na nic .Słychać było szepty chłopaków którzy mówili:
- Nikolay się zakochał - powiedział Nowakowski.
 - Wcale, że nie tylko pomogłem tej dziewczynie bo widziałem jak leciała- on chyba jednak ma rację zrobiło mi się tak jakoś cieplej na sercu
Wyszłam na pole i czekałam na niego. Tak jak obiecywał po 15 min był już obok mnie. Głowa nadal  bolała i nie chciała przestać. Po drodze do domu opowiedział mi trochę osobie a ja jemu o mnie.Wymieniliśmy się numerami i miałam  mu zadzwonić jak będzie lepiej. Gdy tylko weszłam do mieszkania od razu skierowałam się do półki z lekami tam poszukałam czegoś na ból głowy. Rodzice zauważyli na mojej głowie guza od razu się zapytali co mi się stało opowiedziałam  im wszystko. Potem jeszcze przyłożyłam sobie  lód do głowy bo guz się nie zmniejszał. Poszłam położyć się do swojego pokoju. Myślałam nad tym wszystkim co się dziś wydarzyło. Ale mój ból nadal nie ustępował, wiec poszłam do mamy żeby dała mi mocniejszą tabletkę bo tamta nie pomagała.  Po pewnym czasie ból trochę ustał i postanowiłam, że oglądnę sobie jakiś film. Wzięłam laptopa i szukał około 20 min czegoś  nic nie mogłam znaleźć . Mój wybór jednak padł na ten film . Oglądnęłam cały i poszłam się wykąpać . Nie wiem kiedy odpłynęłam w krainę Morfeusza.






Przepraszam że taki krótki, ale zawsze takie będą i często . Z góry przepraszam za błędy. Jeśli macie jakieś uwagi lub zaleceni piszcie. Do następnego :* Pozdrawiam :*

czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 1

                              

24.02.2014 r
Dzień jak co dzień . Szkoła,dom, nauka można by powiedzieć codzienna rutyna. Lekcje przeważnie zaczynam o 8.00 . Nie mam najlepszej przyjaciółki od serca, której mogę powiedzieć wszystko tylko parę koleżanek można powiedzieć  ,, na chwilę,, . Są tylko gdy nie mają jakiegoś zadania lub gdy trzeba im coś. Pewnego razu jedna z moich pseudo koleżanek Kinga poprosiła mnie żebym jej coś wytłumaczyła więc po szkole próbowałam jej to wytłumaczyć a ta po drodze ze szkoły  walnęła mnie zeszytem w głowę :( Dobra nie mowa o koleżankach tylko o moich niespełnionych marzeniach. Tak bardzo chciałabym być chociaż na jednym z meczy Asseco Resovi Rzeszów . Moim ulubionym zawodnikiem był Nikolay Penchev. Praktycznie wszystkie mecze oglądałam w tv lub słuchałam w radiu , gdyż nie było go na kanale telewizyjnym. Moi rodzice wiedzieli o tym że bardzo kocham siatkówkę.
25.02. 2014r
Było to piękny słoneczny dzień . Wstałam rano, ubrałam się i poszłam do szkoły jak zawsze. Bardzo  lubiłam na  wf grać w siatkówkę chociaż rzadko kiedy graliśmy w nią, a jak graliśmy w nią dawałam z siebie wszystko ile mogłam. Po ostatniej lekcji czyli wf pani powiedziała żeby poczekała na nią :
- Dzień dobry pani  Kasiu , co pani odemnie chciała ? -  zapytała Jola.
- Witam zauważyłam,że gdy na wychowaniu fizycznym jest siatkówka dajesz z siebie wszystko masz ogromny talent. Uważam że powinnaś zapisać się do jakiegoś klub- odpowiedziała.
-  Bardzo dziękuje zastanowię się nad tym. Do widzenia .
- Do widzenia Jolu. Przemyśl to sobie wszystko .
Wróciłam uradowana ze szkoły w końcu ktoś zauważył, że mam talent do siatkówki. W domu  czekałam na mnie jeszcze bardziej radośniejsza nowina. A mianowicie rodzice uszczęśliwili mnie jeszcze bardziej, bo powiedzieli, że kupili mi bilet na mecz Resovi z Cerrad Czarni Radom na 1marca 2014 roku.  Byłam wniebowzięta całą noc nie mogłam spać.
28.02.2014r
 Wstałam przetarłam oczy popatrzyłam na budzik, który wskazywał godzinę 6.45 oznajmiała, że trzeba wstawać. Już jutro mecz nie mogłam się doczekać ponieważ pierwszy raz na żywo będę mogła widzieć mecz moje ulubionego klubu i będę mogła zobaczyć na żywo moje ulubionego zawodnika- myślałam leżąc jeszcze w łóżku. Dobra koniec tego dobrego trzeba wstawać i do szkoły :(
 Jak na złość ten dzień ciągnął się i ciągnął. W końcu jest upragniony dzwonek 15.25.
Wróciłam i myślałam w czym ja pójdę na ten mecz . W końcu zdecydowałam się na czerwone rurki, białą bokserkę i czarny sweterek. Niczym się obejrzałam była już godzina 22.58. Postanowiłam iść spać.
01.03.2014r
Pogoda za oknem nie była zła, chociaż była trochę pochmurno. Zabrała się za sprzątanie swego pokoju bo inaczej rodzice mnie nie wypuszczą jak nie będzie posprzątane. Ale najpierw poszłam zjeść śniadanie. Jak zjadłam zabrałam się za sprzątanie pokoju. Nawet nie zdążyłam popatrzeć na zegarek który wskazywał godzinę 13.05 . Poszłam od łazienki się odświeżyć a potem założyłam na siebie to co wybrałam dzień wcześniej. Postanowiła że przejdę się na halę , bo miałam zaledwie 15 minut drogi. Jestem już na hali patrzę na rozgrzewających się już  zawodników obu drużyn cały czas czuję tak jakby czyjś wzrok na mnie. Rozglądam się za ulubionym siatkarzem jeest w końcu go dostrzegam a on też patrzyłam się w moją stronę . Nie nie mógł się patrzyć w moją stronę musiało mi się coś wydawać.









Tak się zapowiada 1 rozdział, kolejny już w niedziele  . Zachęcam do zostawienie jakiego kolwiek komentarzu będzie to dla mnie bardzo motywujące ponieważ jest to mój pierwszy blog . Komentujcie = Motywujecie :)

środa, 5 marca 2014

BOHATEROWIE

                                                              JOLA
                                           19-letnia dziewczyna kochająca siatkówkę od małego.
                                      Nie mogła spełniać swoich marzeń ponieważ nie wychowywała się
                                     w bogatej rodzinie. Jej rodzice ledwo wiązali koniec z końcem.  
                                     Marzenia było pojechać na mecz siatkówki.



                                                       NIKOLAY PENCHEV
                                          22-letni przyjmujący Asseco Resovi Rzeszów
                                     


                              I inni zawodnicy Asseco Resovi Rzeszów :)

WITAM I ZACHĘCAM DO CZYTANIA !!!!!!

Tak czytam i czytam różne blogi więc pomyślałam ze stworze bloga. Jest to mój pierwszy blog i mam nadzieje że będzie nie tylko jedynym :)
Pozdrawiam Już dziś bohaterowie :)